A jednak szycie nie jest takie proste jak wydawało mi się na początku. Maszyny się buntują, nawet mój czechosłowacki zabytek nie chce współpracować. Torebeczka początkowo miała być kolejną torbą rowerową. Niestety nie wyszło i trzeba było przerobić to co zostało na coś mniejszego. Nawet kokardka nie wyszła na środku. Bunt maszyn niepozwolił na wykończenie, czyli dorobienie paska na ramię. Teraz trochę przerwy w pracy i we wrześniu próbujemy jeszcze raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz